BiletyDoFilharmonii.pl

Aktualności

OPOLAIS ROZKWITŁA W TYM SEZONIE MET

– Tak jak „Rusałka” była wehikułem do kariery dla Renée Fleming w 1993, taką teraz opera Dvořáka z 1901 roku ma moc wobec Kristine Opolais w roli tytułowej – ogłosił The New Yorker dzień po premierze 7 lutego czołowej opery narodowej Czech na deskach Metropolitan Opera. Przedstawienie śmiało można okrzyknąć crème de la crème tego sezonu.

rusalka1

Opolais wcieliła się w tytułową baśniową postać w odwołującej się do słowiańskiej mitologii, onirycznej i pełnej kolorów nowej produkcji Mary Zimmerman. Słodycz jej sopranu i słowiańska, odrobinę zadziorna uroda wypełniły opowieść słowiańszczyzną, rzadko goszczącą na scenie MET. Była tej kreacji nuta nostalgii, tajemniczości io dekadentyzmu, której nie znajdujemy u partnerujących jej wspaniałych solistów, choćby Jamie Barton w roli Ježibaba, Erica Owensa jako Wodnika czy Brandona Jovanowicha jako Księcia. Było to blisko czterogodzinne przedstawienie Opolais i cudownej, splecionej z baśni Karela Erbena i Bożeny Nemcovej, fragmentów „Małej Syrenki” Hansa Christiana Andersena oraz „Ondyny” Friedricha de la Motte Fouquea, a także ludowych podań rojących się od wiedźm, wodników i rusałek. Antonín Dvořák, który wcześniej skomponował cztery poematy symfoniczne na motywach ludowych, nasycił partyturę „Rusałki” dramatyzmem, ale i przejmującą nostalgią, charakterystyczną dla słowiańskiej duszy. Nastrój scen podkreślała mocno nasycone barwami, niekiedy satyrycznie przerysowane scenografia Daniela Ostlinga i kostiumy Mary Blumenfeld.
Rusałka marzy o tym, by przybrać człowieczą postać, zyskać nieśmiertelną duszę i zaznać gorącej, ludzkiej miłości. Poddaje się zaklęciom wiedźmy Ježibaby, nie zważając na okrutne konsekwencje: za ludzka postać i miłość wodnica musi zapłacić utratą głosu, jeśli zaś ukochany ją odtrąci, powrót w leśne głębiny będzie trzeba okupić jego życiem. Zauroczony Książę zabiera Rusałkę do pałacu. Na balu Książe wyznaje miłość Obcej Księżniczce, pełnej namiętności niedostępnej nieszczęsnej zimnej Rusałce. Wodnica wraca w leśne ostępy, by błąkać się na brzegu jeziora. Ježibaba przypomina moc czarów: skoro to gorąca krew czyni z nas ludzką istotę, tylko przelana krew utraconego kochanka może je zdjąć z nieszczęśnicy.

Kristine Opolais w jednym z wywiadów przyznała, że o ile rola Madame Butterfly zrodziła się głęboko w jej sercu, to partia wodnicy z opery Dvořáka zawładnęła jej duszą. Olśniewająca uroda i słodki, melancholijny sopran tej najjaśniejszej obecnie gwiazdy Metropolitan Opera okazały się stworzone do „Rusałki”. Szkoda, że było to pożegnanie z tą artystką w tym sezonie transmisji.

Już 11 marca w ramach "Traviata" G. Verdiego z Sonyą Yonchevą w roli tytułowej, następnie "Idomeneusz, król Krety" W.A. Mozarta pod batutą Jamesa Levine'a, "Eugeniusz Oniegin" P. Czajkowskiego z Anną Netrebko a na zakończenie - "Kawaler z różą" J. Straussa z niesamowitą Renee Fleming. Zapraszamy!

Fot. M. Heller, MET

Źródło