Z okazji dziesięciolecia chóru Opera i Filharmonia Podlaska organizuje koncert jubileuszowy 13 stycznia 2017. Ale wcześniej - niezwykłe spotkanie - konferencję prasową dla mediów, na dużej scenie opery. Podczas jubileuszowego spotkania prof. Violetta Bielecka, założycielka i szefowa chóru, nie szczędziła pochwał pod adresem chórzystów i przyznała, że są to fantastyczni, ale bardzo skromni ludzie. Osiągnęli już bardzo dużo i uważani są za jeden z najlepszych, "a może i najlepszy" chór w Polsce - relacjonuje Elżbieta Sawicka na portalu bia24.
Mimo to mają marzenia i ambicje osiągnąć jeszcze więcej. Chcą więcej wyjeżdżać i prezentować się za granicą oraz śpiewać dużo koncertów i wspaniałych oper. Marzenie prof. Bieleckiej to Nabucco, Tosca czy Aida. To się całkiem pokrywa z marzeniami wielu białostockich fanów opery, pragnących zobaczyć na scenie w Białymstoku te wspaniałe dzieła Giuseppe Verdiego i Giacomo Pucciniego.
Prof. Bielecka podkreśliła, że nasz chór to ewenement na skalę światową. OiFP jako instytucja łącząca dwie placówki - operę i filharmonię, posiada tylko jeden zespół, który na dodatek doskonale sobie radzi zarówno w operach jak i musicalach. Nie mówiąc już o umiejętnościach tanecznych, które możemy podziwiać w wielu spektaklach. "Piekielna sześćdziesiątka" - tak czule nazywa ich prof. Bielecka.
- Jesteśmy zawsze do dyspozycji, codziennie. Tańczymy, śpiewamy koncerty oratoryjno-kantatowe, a capella, koncerty z udziałem orkiestry, przedstawienia operowe, operetkowe, musicalowe. Za każdym razem bierzemy sobie za cel jakość muzykowania. Wspólny cel i ta sama wrażliwość to nasz przepis na sukces. Ten zespół skupia młodych wspaniałych śpiewaków. Mówią o nas, że jesteśmy najlepsi, ale my jesteśmy skromnymi ludźmi i staramy się po prostu zawsze być dobrze przygotowani.
Fot. M. Heller