W Sylwestrową noc w Operze i Filharmonii Podlaskiej odbyliśmy szaloną podróż przez Madryt, Paryż, Nowy Jork, Londyn i Rzym, smakując szampańskiego koktajlu tego, co w operze i musicalu najlepsze. Usłyszeliśmy gwiazdy polskiej sceny, znane i kochane przez bywalców podlaskiej opery: Edytę Krzemień, Joannę Krasuską-Motulewicz, Martę Wiejak, Annę Wolfinger, Damiana Aleksandra, Przemysława Borysa i Barłomieja Łochnickiego. Orkiestrę Opery i Filharmonii Podlaskiej poprowadził Paweł Kotla. Świetne układy taneczne zaprezentowała Anna Głogowska wraz z Teatrem Tańca Caro Dance. Przebój za przebojem mieliśmy chęć powtórzyć za Dom Pérignonem jego okrzyk „Chodźcie prędko, ja piję gwiazdy!”, wzniesiony nad pierwszą lampką musującego napoju. Tę i inne smakowite anegdoty związane z Sylwestrem, muzyką i dobrą zabawą przypomniała niezrównana w prowadzeniu koncertów na najwyższym poziomie Magdalena Miśka-Jackowska. Całość wyreżyserował Damian Aleksander.
Podróż w tym doborowym towarzystwie rozpoczęliśmy ognistą uwerturą do „Carmen” G. Bizeta. Ponoć Hiszpanie świętują Nowy Rok jedząc 12 winogron, po jednym gronie z każdym uderzeniem zegara. Podlaska publiczność każde z wykonań nagradzała soczystymi brawami: „Habanerę” w wykonaniu Joanny Krasuskiej-Motulewicz, wspaniałe belcanto Przemysława Borysa w „Granadzie”.
Paryż porwał nas „Światem Katedr” i przyprawiającym o drżenie nie tylko mury głosem Damiana Aleksandra. Jego duet z Edytą Krzemień przywołał „Upiora w operze”, który władał podlaską sceną przez dwa niezapomniane sezony. Duet kwiatów z „Lakme” w wykonaniu Anny Wolfinger i Joanny Krasuskiej-Motulewicz był samą słodyczą. Marta Wiejak dorównała ekspresji słynnego paryskiego „Wróbelka” wyśpiewując polską wersję „Milorda”. Bardzo chciało się żyć słuchając „Ach! Je veux vivre” śpiewanej przez Annę Wolfinger.
W tempie Galopu z „Orfeusza w piekle” orkiestra przeniosła nas do srebrzącego się księżycową poświatą Nowego Jorku, a tam usłyszeliśmy „Tonight” L. Bernsteina z „West Side Story” w wykonaniu kwartetu: Krzemień, Wolfinger, Aleksander i Borys oraz „My Way”, którym Bartłomiej Łochnicki podpisał się pod deklaracją Frana Sinatry, wrażliwego twardziela amerykańskiej piosenki. Nie zabrakło też ducha G. Gershwina, uśmiechającego się do nas w ten noc w „I Got Plenty O’Nuttin” także w wykonaniu B. Łochnickiego. „You Are The One That I Want” z kultowego musicalu „Gease” dosłownie wyrywało z foteli. Edyta Krzemień, Marta Wiejak i Damian Aleksander rozpalili scenę, a Anna Głogowska z tancerzami z Caro Dance przypomnieli niezapomnianych Olivię Newton-John i Johna Travoltę. Trudno nie zgodzić się z przypomnianą przez Magdalenę Miśkę-Jackowską opinią, że wszyscy jesteśmy mieszkańcami miasta, które nie zasypia nigdy, gdy słyszy się „New York, New York”, w dodatku w wykonaniu Damiana Aleksandra.
Boskie nogi Marty Wiejak w piekielnym tempie przypominały nam, że nie tylko ona myśli o „I Want Dance”, kiedy już docieraliśmy do zamglonego tej nocy Londynu. Dwa cudowne nostalgiczne songi „This Is The Moment” w wykonaniu Damiana Aleksandra oraz „Memory” wyśpiewane głosem anioła polskiego musicalu, Edytę Krzemień, wzruszyły i dały chwilę wytchnienia i zadumy nad mijającym rokiem. Jednak już za chwilę porwała nas do zabawy Anna Wolfiner, której tego wieczoru po prostu nie można było się oprzeć, a już na pewno nie kiedy śpiewała „Przetańczyć całą noc” z „My Fair Lady”.
Rzymskie ulice rozśpiewał Przemysław Borys neapolitańską pieśnią „O sole mio!”. Pod błękitnym niebem Italii wybrzmieli i Offenbach i Verdi.
Niesamowity nastrój wprowadziły projekcje z symbolicznymi miejscami i motywami muzycznych stolic świata, zaprojektowane przez Roberta Burzyńskiego i dział multimediów opery.
Damian Tanajewski, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej, dziękował publiczności za obecność, życzliwość i miłość do muzyki oraz życzył szczęśliwego i spokojnego Nowego Roku.
Publiczność nie była jednak skłonna tak szybo zakończyć tę podroż. Artyści dwukrotnie bisowali „You Are The One That I Want” przy tańczącej, rozbawionej sali.
Rzeczywiście, jeśli jakość podróży mierzy się nie kilometrami, a doborem towarzystwa, była to wspaniała eskapada. Opera i Filharmonia Podlaska dziękuje swoim wyjątkowym Przyjaciołom za możliwość odbycia razem tej cudownej sylwestrowej podróży. Szczęśliwego Nowego Roku 2017!
Artystów ubrała Elżbieta Wierzbicka, właścicielka Celebrity Boutique.
Fotorelacja M. Heller
![]()