BiletyDoFilharmonii.pl

Aktualności

ŻYCIE NA MIGAWCE

Wojtek Wieteska: „obserwator, dyletant, flâneur – nazwijcie go, jak chcecie; żeby jednak scharakteryzować tego artystę, trzeba go obdarzyć epitetem, którego niepodobna zastosować do malarza tematów wiecznych lub przynajmniej bardziej trwałych, bohaterskich czy religijnych. Niekiedy jest poetą; częściej zbliża się do powieściopisarza czy moralisty; jest malarzem okoliczności i tego, co w niej wieczne” mógłby napisać i o nim Charles Baudelaire słowa z eseju „Malarz życia nowoczesnego”.

 

FLIGHT 21

 

Fotografie prezentowane właśnie w Operowej Galerii Fotografii OiFP są częścią cyklu „Flights 91_08”. Tytuł oznacza wyprawy autora do Tokyo, które odbył w latach 199198. Latał tam do dziewczyny, na miesiąc lub dwa, podróże oddzielały przerwy, które pozwalały mu przyjrzeć się wykonanym zdjęciom, zdecydować jaką fotografię chce uprawiać.

– Na początku lat 90. przestrzeń Tokyo była na wskroś japońska, bez jakichkolwiek tłumaczeń na angielski – opowiadał podczas spotkania Wojtek Wieteska. – Pozwalało mi to na całkowicie czyste spojrzenie, bez jakichkolwiek uprzedzeń i metek, patrząc w obiektyw wiedziałem to samo, co mój aparat. Nieprawdopodobna ilość ludzi, podział chodnika, jak ulicy, na część lewą i prawą, zniewalająca ilość świateł, neonów, zrównująca noc z dniem – wszystko to wymuszało przyjęcie pewnej strategii fotografowania.

 

FLIGHT 63

 

Wtedy, na ulicach Tokyo, zrodziły się dwa długodystansowe tematy zdjęć Wieteski: ulica i „kobiety, z którymi był”.

Ulicę rozumie jako spektakl, teatrum życia. Wieteska przyczaja się, niczym podglądacz współczesnych flâneurów, łapiąc małe-wielkie chwile, przygodne i doraźne, uruchamia obraz w kontemplacyjnych znieruchomieniach. Zarazem jego kadry przypominają potłuczoną mozaikę, która kryje wzór, opowieść, która zaciekawia. Opowieść Wieteski o życiu rejestruje migawka, w tym wypadku szczególnie sensorycznie i unikalnie powiązana z fotografem.

Strategia życia zza obiektywu ujawnia się i w drugim obsesyjnym temacie. – Fotografia ma dla mnie wiele wspólnego z dotykaniem – powiedział Wieteska i znajdziemy na wystawie potwierdzenie tego wyznania. Rozedrganą nieco bliskość wyraża detalem, kolorem i poruszeniem. Zdjęcia pełne samotności – chciałoby się powtórzyć za Robertem Redfordem w scenie z „Trzech dni kondora”, do inspiracji którą Wieteska się przyznaje, choć przynajmniej dwa obrazy wywołują skojarzenia ze „Spragnionymi miłości” Wong-Kar-Waia.

 

FLIGHT 71 x

 

„Podróżuję, by nauczyć się własnej geografii”, zdaje się powtarzać Wieteska, zarazem zachęca, bardzo delikatnie i subtelnie, aby fotografię traktować jako właśnie takie poszukiwania, na przekór facebookowej sweet modzie.

 

Fotorelacja z wernisażu: M. Heller

 

Wojtek Wieteska „FLIGHTS 91-08”

Kurator Michał Heller

Miejsce: Górne Foyer OiFP–ECS, ul. Odeska 1

Wystawę oglądać można do 13 listopada 2016 r.

PONIEDZIAŁEK – PIĄTEK
godz. 9.00–17.00

SOBOTA – NIEDZIELA
godz. 11.30–17.00

Źródło