– Dyrygent to ciekawy zawód - mówi Paweł Kotla, kierownik artystyczny Opery i Filharmonii Podlaskiej w rozmowie z Piotrem Gulbickim na łamach „Dziennika polskiego na Wyspach”. – Przede wszystkim wymaga dużej wiedzy, na różne tematy – sztuki, historii, świata, nauki... Trzeba się w te wszystkie dziedziny wgłębić, żeby umieć wytłumaczyć muzykom kontekst utworów, które grają.
Ale zadania są znacznie szersze – to również promocja muzyki, przyciąganie do niej świata, nauki i biznesu, rozwijanie horyzontów publiczności. Niedawno w Białymstoku robiliśmy koncert przy współpracy z Planetarium w Olsztynie oraz Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Białostockiego. W jego trakcie widzowie mogli między innymi usłyszeć ścieżkę dźwiękową z „Gwiezdnych Wojen” i suitę „Planety” Gustawa Holsta, z wizualizacją planet i wykładami na temat astronomii. Taki obecnie jest kierunek rozwoju – w czasach komputerów, techniki, wirtualnych doznań – sama muzyka nie zawsze wystarcza, żeby zapełnić salę.
