BiletyDoFilharmonii.pl

Aktualności

NORDYCKI TYP FOTOGRAFII

Myślisz o Norwegii i widzisz w wyobraźni taki oto pejzaż: powagę morza i szorstkość wdzierających się w nie skał, ośnieżone szczyty i przycupnięte na zboczach maleńkie osady, puste płaskowyże i samotnego człowieka w nieprzystępnym i dzikim świecie. Zdjęcia „Hen” Ilony Wiśniewskiej zdają się te skojarzenia wzmacniać, fotografie Birgera Amundsen składające się na cykl „Ishavsbarn. Dzieci zimnego morza” - przeciwnie, zaskakują nas nordyckim ciepłem. Obie wystawy - które towarzyszyły Halfway Festival Białystok 2016 - możemy oglądać do końca sierpnia 2016 r. we foyer Opery i Filharmonii Podlaskiej dzięki dotacji z Nordic Culture Fund, organizacji wspierającej promocję kultury i sztuki krajów nordyckich.

fot Ilona Wisniewska

Fot. Ilona Wiśniewska

Ilona Wiśniewska od 2010 roku mieszka na Spitsbergenie, najbardziej wysuniętym na północ skupisku ludzi na świecie. Wiśniewska znana jest dzięki swoim reportażom z Północy, publikowanym na łamach "Polityki". W 2014 roku opublikowała książkę "Białe. Zimna wyspa Spitsbergen", opisujące niezwykłe doświadczenia z codziennego życia w Arktyce. Podczas Festiwalu promowała swoją książkę "Hen", która w dużej mierze dotyczy fotografii, a inspiracją stała się historia lat młodzieńczych i przygoda z fotografią Birgera Amundsena. Wiśniewska zdaje się jednak podążać ścieżkami norweskiego fotografa Knuda Knudsena, ucznia Marcusa Selmera. Knudsen wędrował po najdalszych zakamarkach kraju, uwieczniał piękno przyrody i pejzażu krainy fiordów, nadając zdjęciom malarską formę i kadr, prowokując rzesze romantyków do zgłębiania tajemnic Północy. W „Opuszczonych domach” Ilony Wiśniewskiej mieszka tajemnica, „Orkan Ole” niepokoi, „Noc polarna” mieni się odcieniami magnetyzującej czerni. Zarazem jej kompozycje mają czysty rysunek i bezpretensjonalny kadr. Z „Twarzy Marcela” można czytać jak w otwartej księdze Północy.

fot Birger Amundsen1

Fot. Birger Amundsen

Birger Amundsen pochodzi z wioski rybackiej Kjøllefjord położonej na wschód od Przylądka Północnego na północy Norwegii. Razem z bratem Erlingiem pod koniec lat 50. zaczęli fotografować swoje najbliższe otoczenie. Najpierw używali pożyczonego od ojca Kodaka 6x9, a potem pracując w kiosku rodziców, zarobili na czechosłowacki Flexaret 6x6 oraz elektroniczną lampę błyskową Metz, pierwszą w całej wiosce. W piwnicy domu rodzinnego zorganizowali ciemnię, a w salonie studio. Fotografowali wydarzenia małe i duże: zejście lawiny prosto na dom sąsiadów, skoki narciarskie rówieśników z usypanej ze śniegu skoczni, tragiczną śmierć konia Księcia. Rozbrajające są scenki dziecięcych wygłupów: Birger w dużo za dużych kalesonach, z obrazem z Cassidym i jego koniem w tle, potyczki chłopców za szopą. Niektóre ze sfotografowanych wtedy dzieci zobaczyły te zdjęcia dopiero pięćdziesiąt lat później na pierwszej wystawie zorganizowanej właśnie w Kjøllefjord w 2012 roku. Nad tą kroniką życia wioski, pełną ciepła i życzliwego humoru unosi się duch Marcusa Selmera, Duńczyka, który przybył do Norwegii i dzięki swojemu towarzyskiemu sposobowi bycia szybko wkupił się w łaski norweskiej wspólnoty, uwieczniając jej życie codzienne i odświętne. Dziś również zdjęcia Amundsena są unikatowym dokumentem lat 60. na północy Norwegii.

fot Birger Amundsen2

Fot. Birger Amundsen

Fot. Michał Heller

Jest jeszcze coś, co te dwie wystawy łączy. Jak zauważył Grzegorz Jarmocewicz, prowadzący spotkanie z autorami prac, zarówno fotografie Amundsena jak i barwne prace Wiśniewskiej są czarno-białe, w sensie dosłownym: kolor pojawia się w nich jako odcień czerni lub bieli i w sensie metafizycznym: ze szlachetną nordycka prostotą przedstawiają świat, w którym obowiązują jasne reguły gry.

Przez całe wakacje wstęp wolny. Zapraszamy.

Przygotowanie prac do wystaw: Michał Heller i Radek Krupiński.

 

nordiskkulturfond norden black rgb

 

 

 

 

fot Ilona Wisniewska

Źródło