„Stare dobre małżeństwo” – zauważył bystrze spiker, gdy 1984 r. w eliminacjach do Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie stanął duet dwudziestoletnich chłopców, którzy grali ze sobą już od kilku lat i świetnie znali. Docenił ich Wojciech Belon z Wolnej Grupy Bukowina, a nazwa... przylgnęła. Ponad trzydzieści lat później charakterystyczny głos Krzysztofa Myszkowskiego uwodzi kolejne pokolenia coraz młodszych słuchaczy, jednocześnie nadal przyciągając na sceny swoich pierwszych fanów. Cały przekrój wiekowy zobaczyć można było w sobotę w Sali Koncertowej przy ul. Podleśnej 2. Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z ostatniego koncertu Starego Dobrego Małżeństwa w Białymstoku.
Duszą zespołu jest właśnie Krzysztof Myszkowski – jeden ze studentów tworzących duet wokalno-gitarowy, z którego wykształcił się późniejszy zespół. W historii SDM towarzyszyli mu liczni zdolni muzycy, wśród nich Janusz Skrzypiec (druga połowa tego pierwszego duetu), Ola Kiełb, Przemysław Chołody, Marek Czerniawski, Dariusz Czarny, Wojciech Czemplik, Roman Ziobro, Ryszard Żarowski i wielu innych.
Piosenki śpiewali do słów Edwarda Stachury, Adama Ziemianina, Józefa Barana, Bolesława Leśmiana, Jana Rybowicza czy Bogdana Loebla. Niektóre uchodzą za kultowe, jak „Czarny blues o czwartej nad ranem”, „Jak”, „Komunia”, „Bieszczadzkie Anioły” czy „Gloria”. Zarówno wieloletnie hity, jak i utwory z najnowszych płyt usłyszała w sobotę białostocka publiczność. Nie zabrakło instrumentów, z których słyną recitale grupy – gitar 6- i 12-strunowych, dobro, instrumentów klawiszowych, cajon, kontrabasu oraz harmonijki ustnej.
Autorem zdjęć jest Michał Heller.