Ostatnia transmisja „Manon Lescaut” z Metropolitan Opera z udziałem Kristine Opolais i Roberto Alagna daje przedsmak tego, czego możemy się spodziewać 2 kwietnia po „Madame Butterfly” z udziałem tych dwojga. Jest też dowodem na to, że najmocniejszą barwą na palecie wspaniałych widowisk, jakimi są dzisiaj spektakle MET, wciąż jest muzyka.
Efektowna melodyjność dzieła Pucciniego i dramaturgizm akcji wybrzmiały wspaniale w każdym akcie dzięki orkiestrze Metropolitan Opera pod dyrekcją dyrygenta Fabio Luisiego. Reżyserski pomysł Sir Richarda Eyre przeniesienia akcji do okupowanej Francji zaskoczył widzów w pierwszym akcie, pozostał niedopowiedziany w drugim i trzecim, doskonale wypadł zaś w ostatnim, w którym głosy nieszczęśliwych kochanków idealnie splotły się ze scenerią zbombardowanego miasta.

Bardzo zrozumiałe jest dlaczego Opolais jest twarzą MET. Ma silną, sceniczną osobowość. Barwą i intonacją głosu równie łatwo co kostiumem przenosiła Manon w różne odcienie kobiecości, a słuchaczy w nastroje. Opolais jest jednym z najbardziej poszukiwanych sopranów świata, piękną kobietą i aktorką obdarzoną seksapilem. Podbiła serca międzynarodowej publiczności MET brawurowo wykonując dwa transmitowane na żywo debiuty w „Madame Butterfly” i zastępując chorą solistkę w „Cyganerii” w rekordowym odstępie 18 godzin. Jej Manon z ostatniego aktu, w gorączce rozpamiętująca przeszłość, chwile cudownych uniesień i ciężkich doświadczeń, krucha i gasnąca na naszych oczach, była ucieleśnieniem tęsknoty do przelotnej urody życia. Opolais sięgnęła po najprostsze, zarazem najsilniejsze środki wyrazu: pozostając niemal ze bez ruchu, tylko mimiką i głosem wydobyła przejmujący ból i rozpacz. To wspaniała rola, jedna z najlepszych tegorocznego sezonu MET.
Roberto Alagna wspaniale odnalazł się w lirycznej roli Kawalera des Grieux. Dorównał Opolais i głosem i talentem aktorskim, oboje stworzyli wzruszającą, prawdziwą parę ukochanych.
Za trzy tygodnie zobaczymy ich oboje ponownie w „Madame Butterfly”, w której Kristine Opolais zagra rolę Cio-Cio-San, a Roberto Alagna – Pinkertona.
Zapraszamy na transmisję "Madame Butterfly" w sobotę 2 kwietnia!
Fot. M. Heller, MET