BiletyDoFilharmonii.pl

Aktualności

POŁAWIACZE SERC Z MET

- Ledwie dwa tygodnie temu, w sylwestra, w Metropolitan Opera w Nowym Jorku odbyła się premiera "Poławiaczy pereł" Bizeta. A już w sobotni wieczór (16.01) ten sam spektakl mogliśmy zobaczyć w Białymstoku, razem z milionami widzów w 1700 salach w 54 krajach na całym świecie – pisze Monika Żmijewska w Gazecie w Białymstoku. - I to na żywo! Jak to możliwe?

Białostocka opera dołączyła właśnie do projektu transmisji z MET, jako pierwsza opera w Polsce.Pomysł jest fantastyczny - o jakości nowojorskich spektakli można by mówić długo - to nieprzeciętne wydarzenia artystyczne, zarówno pod względem wokalnym, jak i aktorskim. Bez ruszania się z rodzinnego miasta, możemy być na bieżąco z repertuarem słynnej nowojorskiej instytucji. Ba, możemy zobaczyć premierową świeżynkę (z napisami w języku angielskim i polskim), na którą w dwa tygodnie od premiery w MET, trudno się dostać. A taką gratką są właśnie "Poławiacze pereł".
- To niesamowite przedsięwzięcie - mówi o spektaklu prof. Violetta Bielecka, wybitna dyrygent i kierownik Chóry Opery i Filharmonii Podlaskiej, bardzo ceniona w środowisku muzycznym. Spektakle MET ogląda co kilka dni, ma wykupiony abonament. Ale cieszy się, że teraz możliwość oglądania produkcji z NY będą mieli też białostoczanie. - Takie pokazy mają ogromną wartość - artystyczną, edukacyjną. Kwestie techniczne też są ważne - kamera umożliwia zobaczenie pełnej gamy emocji na twarzach wykonawców, ich fantastyczną ekspresję. To najwyższa półka, nam jeszcze do tego daleko, cały czas musimy się tego uczyć - mówi prof. Bielecka.
Kilka miesięcy temu przygotowywała chór Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie do spektaklu "Straszny dwór" w reż. Davida Pountney'a (premiera - 8 listopada 2015); widowisko transmitowano na żywo na Europę. - Myślę, że byłoby fantastycznie, gdyby z czasem, dzięki takiej technice transmisji, a wiem, że jest taka możliwość, i nasze, białostockie spektakle mogły być pokazywane na żywo w polskich kinach, czy operach. Mamy naprawdę ciekawe produkcje, jak choćby "Skrzypek na dachu", "Traviata", czy "Carmen". My wiemy, jacy jesteśmy. Ale inni tego nie wiedzą. Dzięki takim możliwościom technicznym mogliśmy wyjść do szerszej publiczności. Zwłaszcza, że możliwości są, mamy światowy poziom wyposażenia. Czytaj w Gazecie Wyborczej: Trzy magiczne godziny w Nowym Jorku z poławiaczami.

Jak zaznacza dyrektor białostockiej opery Damian Tanajewski w rozmowie z Joanną Sikorą w Radiu Białystok: Białystok jest pierwszym w Polsce teatrem operowym, który zdecydował się tę transmisje.
Ceny za spektakl wahają się w granicach kilkudziesięciu złotych, w Warszawie kosztuje on 100 zł, w Białymstoku 50 zł.
Większość z zapytanej widowni zgodnie przyznała, że bardzo szybko można było poczuć się jak w Nowym Jorku. Kolejna transmisja z Metropolitan Opera za dwa tygodnie, w sobotę 30 stycznia. Będzie to "Turandot" Pucciniego. Słuchaj relacji Radia Białystok: Transmisja z Metropolitan Opera w OiFP.

Fot. Michał Heller

Już dziś kup bilet na transmisję "Turandot" G. Pucciniego w OiFP!

16 opera 01162016

Źródło